Search
Close this search box.
Search
Close this search box.
setTimeout(function(){(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({})}, 1000);

Wrocławskie Barki – Łowisko rekordowych płoci i leszczy

Wędkarze z Dolnego Śląska mają w okolicy do wyboru wiele rybnych łowisk. Jednym z nich są Barki. Opis tego łowiska czytelnikom „Wędkarskiego Świata” przedstawia Tomasz Polański z Wrocławia – zwycięzca wielu edycji spławikowego Grand Prix Dolnego Śląska.

Ciekawym, trudnym technicznie, ale bardzo rybnym łowiskiem są tzw. Barki. Barki to stary port na Odrze, w którym kiedyś cumowały barki. Właściwie są to dwa porty oddalone od siebie o niecały kilometr. Łowisko znajduje się w północnej części Wrocławia, w okolicach ulicy Osobowickiej. Pierwsze Barki są za cmentarzem, natomiast drugie znajdują się pod mostem Milenijnym.

Charakterystyczne brania

Łowisko jest bardzo głębokie. Ma około 5 m głębokości. Dlatego ryby chętnie w nim przebywają od później jesieni aż do wiosny. Moją ulubioną metodą połowu na Barkach jest odległościówka z zestawem przelotowym. Łowię daleko, nawet około 40 metrów od brzegu. W wietrzne dni wybieram spławiki o wyporności 20 g (10+10 g), co oznacza, że na żyłkę muszę założyć 10 g. Lubię modele z grubą ciemnopomarańczową anteną. Dzięki temu dobrze widzę spławik i brania. Płocie najczęściej przynurzają kilka milimetrów antenki. To jest dla mnie wystarczającym sygnałem do zacięcia. Nie czekam na zanurzenie całej antenki pod lustro wody. Wystarczy, ze spławik charakterystycznie się zakołysze i zanurzy na kilka milimetrów. Wtedy zacinam płynnym ruchem. Leszcze natomiast robią piękne wystawki. Unoszą obciążenie i spławik kładzie się na wodzie. Już w czasie brania wiem, z czym mam do czynienia, jednak lubię się upewnić zacinając i czując na wędce mocne, powolne, ale zdecydowane szarpnięcia. Dla takich chwil wybieram się na Barki.

Nęcę kamieniami

Mimo, że łowimy tam najczęściej w zimnych porach roku, to nęcimy obficie. Na kilka godzin łowienia przygotowuję około 2 kg zanęty i dwie paczki gliny. Ważne, aby glina była wiążąca. Mieszanka powinna być spoista i twarda – jak kamień. Nie może być pylista i pracująca, bo zwabi drobnicę zamiast dużych ryb. Twarde kule w całości docierają do dna, tam powoli obsypują się i po dłuższym czasie tworzą kopczyki. W tego typu mieszanki chętnie wchodzą duże ryby i później pilnują takiego miejsca. Na początku wystrzeliwuję za pomocą procy około 30–40 kul. Później w czasie łowienia donęcam. Do zanęty dodaję odrobinę topionych biały robaków i pinek oraz garstkę dżokersa.

Duże przynęty

Moimi najbardziej łownymi przynętami na Barkach są pinki i białe robaki. Pierwsze zakładam na haczyk na płocie. Biała, czerwona i żółta pinka to według mnie najlepsze połączenie. Zakładam je na haczyk nr 16. Gdy nastawiam się na leszcze, zwiększam przynętę i na haczyk zakładam 3 białe robaki. Nieraz jednego z nich zastępuję robakiem barwionym na żółto. Na ochotki i inne mniejsze przynęty oczywiście ryby biorą. Może nawet dużo częściej jak na 3 pinki lub 3 białe robaki. Jednak są to mniejsze osobniki. Ja natomiast nastawiam się na grube ryby.

Sprzęt

Lubię łowić wędkami o miękkiej akcji. Takimi, które po zacięciu mocno się wyginają i dobrze amortyzują odjazdy ryb. Na szybki kołowrotek nawijam żyłkę o średnicy 0,16 mm. Używam przyponów zawiązanych na żyłce 0,12 mm. Cieńszych nie używam, bo nie chcę tracić rekordowych ryb. Po wyholowaniu fotografuję je i wypuszczam.

Dane łowiska
W okolicy