Odłowy kontrolne od zawsze budzą skrajne emocje. Jedni uważają, że są niezbędne, inni zaś doszukują się w nich prób oszustwa, a wykonujący swoją pracę dzierżawcy uważani są za kłusowników. Czy słusznie?
Transparentność jedyną drogą do zaufania
Zdaje się, że kluczem do rozwiewania wszelkich wątpliwości jest transparentność. Doskonałym przykładem takiej właśnie transparentności są działania związane z odłowami regulacyjnymi, prowadzonymi przez Okręg Mazowiecki Polskiego Związku Wędkarskiego w Warszawie na Zalewie Zegrzyńskim. Władze okręgu tłumaczą, że konieczność przeprowadzenia odłowów jest wynikiem decyzji m.in. Urzędu Marszałkowskiego, który nakazał redukcję ryb karpiowatych, takich jak płocie, leszcze i krąpie. Gatunki te mają wpływ na nadmierną eutrofizację wód Zalewu Zegrzyńskiego.
Odłowy sieciowe i pułapkowe
Na stronie internetowej Mazowieckiego Okręgu PZW znajdują się szczegółowe informacje dotyczące metod odłowów, jak i ich intensywności. Zgodnie z komunikatem odłowy realizowane będą na dwa sposoby: metodą pułapkową oraz bardziej znaną i najbardziej kontrowersyjną z punktu widzenia wędkarzy, metodą wykorzystującą sieci rybackie.
Władze zapewniają, że w 2023 roku będą starały się ograniczyć odłowy sieciowe do minimum, a ich działania są jedynie wynikiem realizowania założeń racjonalnej gospodarki rybackiej.
I wilk syty i ryba cała. Koła PZW mają pierwszeństwo
I tutaj znów pojawiają się kontrowersje, bo przecież od razu podnoszą się głosy, że operacja odłowu ryb służy wyłącznie zaspokojeniu potrzeb zlecających odłowy, a łup w postaci setek kilogramów ryb zostanie rozkradziony.
Na szczęście w globalnej, nomen omen, sieci mamy możliwość weryfikacji informacji. Z mediów społecznościowych możemy dowiedzieć się, że “nadmiar” ryb może znaleźć się w akwenach zarządzanych przez inne koła wędkarskie, które mają pierwszeństwo w odkupieniu ryb i w ten sposób wzbogacić rybostan poszczególnych wód, czyli parafrazując znane powiedzenie możemy stwierdzić, że: „i wilk syty i ryba cała”.
W jakim celu przeprowadza się odłowy kontrolne?
Każdemu dobremu gospodarzowi zależy na tym, aby jego inwentarz cieszył się dobrym zdrowiem i kondycją. O ile w przypadku zwierząt lądowych weryfikacja i kontrola stanu zdrowia jest relatywnie łatwa do wykonania, o tyle zdobycie informacji na temat zdrowia, pogłowia czy informacji o poszczególnych gatunkach ryb występujących w danym akwenie jest znacznie trudniejsze i wymaga specyficznych działań, takich jak odłowy regulacyjne (kontrolne).
Doskonałym przykładem opisującym zasadność odłowów regulacyjnych jest przypadek działań na Zbiorniku Zegrzyńskim. Na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego, zarządzający akwenem Okręg Mazowiecki Polskiego Związku Wędkarskiego dokonuje odłowu nadmiaru płoci, leszczy i krąpi, czyli gatunków, których nadmiar negatywnie wpływa na parametry jakościowe wody.
Jeśli nie odłowy kontrolne, to co?
Posiłkując się informacjami zamieszczonymi na stronie Okręgu Mazowieckiego Polskiego Związku Wędkarskiego w Warszawie, możemy zauważyć, że działania związane z odłowami kontrolnymi na Zbiorniku Zegrzyńskim będą ograniczane.
Jedyną alternatywą dla odłowów jest rejestr połowu ryb. To jednak wymaga od wędkarzy dyscypliny i sumienności, które jak możemy się przekonać, nie zawsze idą w parze z wędkarską cierpliwością. Inaczej zostaje nam śledzenie relacji z odłowów, osobisty udział w podobnych akcjach lub… narzekanie i niezadowolenie.
