Znajomość biologii ryb, które łowimy, jest najważniejszym elementem naszej wędkarskiej wiedzy, dzięki której jesteśmy w stanie zrozumieć zachowania poszczególnych gatunków, poznać rodzaje pokarmu czy sposób jego pobierania, co jest kluczem do wędkarskich sukcesów.
ZACZNIJMY OD JEZIOR
Kwietniowe płocie uwielbiają ciepłą wodę, dlatego najchętniej odwiedzają płytkie, przybrzeżne strefy jeziora, wystawione na działanie promieni słonecznych. Płoć przez cały rok lubi obecność roślinności wodnej, zarówno zanurzonej, jak i wystającej ponad powierzchnię, np. trzcin, tataraku czy pałki wodnej. Stanowi ona doskonałą kryjówkę i idealne miejsce do tarła. Bliskie ideału są miejsca, gdzie do jeziora uchodzi mała rzeka, strumień czy płynący kanał melioracyjny. Niosą one zarówno natlenioną wodę, jak i różnego rodzaju pokarm. Przebywające na płytkiej wodzie ryby narażone są na liczne niebezpieczeństwa ze strony człowieka, ptaków czy podwodnych drapieżników, dlatego są wyjątkowo ostrożne i bardzo płochliwe. Łatwo je spłoszyć hałasem, cieniem rzuconym na wodę czy głośną rozmową. Chcąc łowić największe i najostrożniejsze ryby w takich warunkach, możemy zapomnieć o nęceniu kulami. Nawet jeśli ktoś łowi tyczką i cicho poda zanętę, ryby odskoczą na dobre kilka godzin.
NĘCENIE SZCZYPTĄ PRZYNĘT
Czy zatem wędkarz w takich warunkach jest całkowicie pozbawiony możliwości nęcenia? Oczywiście nie! Doskonałą alternatywą jest strzelanie z procy przynętami, które zakładamy na haczyk. Pinka, białe robaki, konopie czy pszenica są idealnym i niezwykle skutecznym rozwiązaniem w takich sytuacjach.
Ciąg dalszy artykułu autorstwa Tomasza Horemskiego na stronie 10 WŚ 04/2020.
Zachęcamy również do prenumeraty Wędkarskiego Świata – szczegóły tutaj.