Wielki pstrąg z Dunajca – opowieść o pojedynku z wodnym olbrzymem

pstrąg 70cm
Źródło: Andrzej Jodłowski

Nieprzewidywalny Dunajec, zimowo-jesienna aura, a najwytrwalsi wędkarze czekają na ten jeden, wyjątkowy moment, który odmieni zwyczajny dzień w przygodę życia. Wśród nich jest Andrzej Jodłowski, człowiek, którego w okolicy Starego Sącza i Jeziora Rożnowskiego nie trzeba przedstawiać w kręgach wędkarskich. Nie bez powodu – to właśnie on regularnie wyciąga z wody prawdziwe „potwory”, a jego kolekcja zdjęć z gigantycznymi rybami robi wrażenie nawet na największych sceptykach. Dziś chcemy opisać sytuację, w której p. Andrzej miał spotkanie z pstrągiem, którego można, a nawet trzeba zaliczyć do tych rekordowych.

Pstrąg z Dunajca – rzut ostatniej szansy

Pogoda nie sprzyjała – około 10 stopni Celsjusza, ulewny deszcz i porywisty wiatr sprawiły, że wielu wędkarzy wolało zostać w domu. Znaki na niebie i ziemi sugerowały nadejście jeszcze poważniejszej nawałnicy. Andrzej jednak nie rezygnował. Zacinająca krupa śnieżna sprawiła, że zdecydował się na kilka ostatnich rzutów. Posłał przynętę w wartki nurt Dunajca ostatni raz przed burzą, nie spodziewając się niczego wyjątkowego. Nagle dostrzegł, że jego przynęta jest odprowadzana przez większą sztukę. Założył okulary i wtedy dostrzegł, że to może być ryba życia.

dunajec
Dunajec przed załamaniem pogody. Źródło: Andrzej Jodłowski

Każdy wędkarz zna to uczucie, gdy dostrzegamy spory okaz interesujący się przynętą. To potrafi zmotywować do dalszego wędkowania. Andrzej zdecydował się na manewrowanie różnymi przynętami, ale atomowe uderzenie nastąpiło dopiero po założeniu białego Fatty D’Worma od Libra Lures. Tytułowy pstrąg z Dunajca, który złapał przynętę, okazał się prawdziwym olbrzymem. Walka trwała kilkanaście minut, a każdy ruch ryby odczuwalny był w rękach wędkarza jak uderzenie fali.

200 metrów w dół rzeki

pstrąg 2
Źródło: Andrzej Jodłowski

Mimo bardzo zimnej wody Andrzej podczas tego połowu brodził i używał zestawu (o tym poniżej), który w tej sytuacji zmusił do „spaceru” za okazem. Ryba, wspomagana dodatkowo nurtem, doprowadziła do tego, że Andrzej musiał przejść około 200 m w dół rzeki. Na uwagę i docenienie zasługuje fakt, że ten pstrąg nawet przez sekundę nie znajdował się na brzegu. To była ekspresowa sesja zdjęciowa, szybkie mierzenie i wypuszczenie ryby, aby inni wędkarze mieli możliwość spotkania się z nią w Dunajcu.

„Nogi miałem jak z warty” – tak swoją walkę z ogromnym pstrągiem ocenił p. Andrzej. W pośpiechu, między kolejnymi podmuchami wiatru, udało mu się zmierzyć złowioną rybę – aż 70 centymetrów długości! To jego osobisty rekord. Dodajmy, że pstrąg ten nie został zważony przez niesprzyjające warunki.

Pstrąg z Dunajca – Jak wyglądał zestaw na ten połów?

zestaw na pstrąga
Źródło: Andrzej Jodłowski

Na uwagę zasługuje tu głównie wędzisko od Fenwick o CW. 10g. Na szpuli kołowrotka znajdowała się plecionka o grubości 0,06 mm. Całość zakończona krótkim odcinkiem flurocarbonu 0,17 mm. Jak wspomnieliśmy, przynętą, która przyczyniła się do sukcesu była larwa Fatty D’Worm o długości 75 mm. Oczywiście i tak wiadomo, że sprzęt sam nie łowi. Odpowiednie czytanie rzeki i właściwa technika, to jest coś, co prowadzi do sukcesu w wędkarstwie, ale o tym przecież każdy z Was wie.

Na pstrągi? To nad Dunajec

Pstrągi w Dunajcu to nie tylko piękne kropkowane ryby, ale symbol wytrwałości i pasji. Andrzej Jodłowski udowadnia, że wędkarstwo to nie tylko hobby, ale prawdziwy styl życia, pełen emocji, wyzwań i niespodzianek. Andrzej to nie tylko zapalony wędkarz, ale również doświadczony przewodnik wędkarski, który doskonale zna lokalne wody i tajniki połowu drapieżników.

Dunajec i trzy korony
Źródło: Andrzej Jodłowski

Swoją wiedzą dzieli się z innymi miłośnikami wędkarstwa podczas ekskluzywnych wypraw organizowanych na Jeziorze Rożnowskim, Dunajcu oraz PopradzieJako przewodnik prowadzi zarówno początkujących, jak i zaawansowanych wędkarzy, pomagając im wybrać najlepsze łowiska, dopasować sprzęt i techniki łowienia, a także odkrywać najpiękniejsze zakątki Sądecczyzny. Wyprawy z Andrzejem to nie tylko szansa na złowienie wymarzonej ryby, ale także możliwość zdobycia wiedzy od prawdziwego mistrza, który potrafi zaskoczyć nawet najbardziej wymagających wędkarzy.

ZOBACZ TAKŻE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *