Każdy dzień nad wodą jest inny i choć różnice nie zawsze przypominają rewolucję, to w przyrodzie nieustannie dochodzi do zmian. Kolejne miesiące różnią się od siebie. Czasem nieznacznie, a czasem zupełnie skrajnie. Zastanawialiście się, czym różni się maj od czerwca? Jedna różnica szczególnie wpływa na zachowania szczupaków.
Początek maja kojarzy mi się z chłodnym wiatrem i bardzo rześkimi porankami. O ile w dzień słońce potrafi już pokryć plecy gorącymi promieniami, o tyle noce nadal są chłodne. Temperatura wody rośnie, ale przynajmniej w pierwszej połowie maja wzrost jest stabilny. Kolejne tygodnie to już prawdziwe skoki temperatury, a im bliżej czerwca, tym cieplejsze stają się noce i poranki. Czasami aż kusi, by zamiast porannego desantu za szczupakiem, odwiedzić nocą linową zatoczkę ze świetlikiem. Temperatura wody nagle osiąga wysoką wartość, a ryby zmieniają sposób oraz pory żerowania i zupełnie inaczej reagują na serwowane im przynęty
GDZIE ŁOWIĆ W MAJU?
Zarówno maj, jak i czerwiec zyskały miano doskonałych szczupakowych miesięcy. Jednak nie bez przyczyny to właśnie maj najbardziej kojarzy się ze szczupakami. Długo oczekiwany, jedyny w swoim rodzaju, wyjątkowy… Taki właśnie jest maj. Na jakich łowiskach powinniśmy się skupić w pierwszych tygodniach sezonu? Polecam Wam przede wszystkim mniejsze i średnie jeziora, w których woda nagrzewa się najszybciej. Najlepsze o tej porze będą płytkie akweny z urozmaiconą linią brzegową. Kameralne zatoczki z rzadkimi, wyrastającymi świeżo trzcinowiskami wspaniale kontrastują na tle wysokich i suchych trzcin będących wspomnieniem poprzedniego sezonu.
Ciąg dalszy artykułu Damiana Sosnowskiego na stronie 10 WŚ 05-06/2020.
Zachęcamy również do prenumeraty Wędkarskiego Świata – szczegóły tutaj.
Zobacz też: