W ekosystemach wodnych istnieje wiele gatunków inwazyjnych, które stanowią poważne zagrożenie dla lokalnej fauny i flory. Natomiast samo wprowadzanie takich gatunków do nowych środowisk może prowadzić do nieodwracalnych zmian w ekosystemie, zagrażając rodzimym gatunkom i zaburzając naturalną równowagę. Jednym z takich niepożądanych gatunków jest sumik karłowaty. Ten drapieżny gatunek ryby, pochodzący z Ameryki Północnej, jest szczególnie problematyczny w polskich wodach. Właśnie sumik był „bohaterem” historii, która mogła powoli zabijać Jezioro Kłodawskie.
Ponad 30 kg ryb wyłowionych z jeziora
Strażacy wyłowili z jeziora Kłodawskiego ponad 30 kg martwych sumików karłowatych. Według ustaleń Polskiego Związku Wędkarskiego (PZW) w Gorzowie, ktoś celowo wpuścił te ryby do jeziora, przynosząc je w wiadrach. Prawdopodobnie nie przeżyły transportu. Tymczasem PZW podkreśla, że sumik karłowaty to gatunek drapieżny i inwazyjny, który nie powinien znajdować się w jeziorze Kłodawskim.
Osoba, która wypuściła te ryby, złamała prawo.
– mówi Piotr Tomkowiak, ichtiolog
Wzorowa postawa mieszkańców
Natomiast o samym problemie powiadomili mieszkańcy. Otóż w weekend mieszkańcy Gorzowa i Kłodawy zgłaszali, że wśród trzcin oraz wzdłuż linii brzegowej dryfują martwe ryby. Informacje o sytuacji zostały przekazane gminie Kłodawa, Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska oraz Okręgowi Polskiego Związku Wędkarskiego w Gorzowie. Takie incydenty należy pilnie zgłaszać odpowiednim służbom, aby możliwe było szybkie podjęcie działań zapobiegających dalszym szkodom ekologicznym. Dzięki natychmiastowej reakcji można monitorować sytuację, usuwać martwe ryby oraz minimalizować ryzyko zanieczyszczenia wód i zagrożenia dla lokalnych gatunków. Każde zgłoszenie jest istotne dla ochrony środowiska i utrzymania równowagi ekosystemu.
Jezioro Kłodawskie – Reakcja ichtiologów i PZW
W sobotę i niedzielę prowadzono patrolowanie jeziora Kłodawskiego, podczas którego sprawdzano obecność martwych ryb innych gatunków. Podczas tych działań zidentyfikowano wyłącznie martwe sumiki karłowate. Natomiast Piotr Tomkowiak, ichtiolog z gorzowskiego Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego, podkreślił, że ten drapieżny gatunek nie powinien w ogóle znajdować się w jeziorze. Prawdopodobnie jeden z wędkarzy wprowadził sumiki do jeziora, co jest działaniem nieetycznym i nielegalnym. Tomkowiak zaznaczył, że takie postępowanie łamie prawo i może skutkować nałożeniem kary grzywny. PZW stanowczo potępia takie praktyki, które naruszają równowagę ekosystemu i są szkodliwe dla lokalnej przyrody.