Search
Close this search box.
Search
Close this search box.

Grunt to sandacze

Kiedy po raz pierwszy złowiłem sandacza, uświadomiłem sobie, że to jest właśnie ta ryba, którą chcę łowić. Odkąd tylko sięgam pamięcią, uwielbiałem sandacze i nie mogłem się doczekać kolejne- go wyjazdu na ryby z moim ta- tą. Kiedy tylko rzucał hasło wyjazdu na ryby, a były to wprawy weekendowe, przez cały tydzień chodziłem napalony i nie mogłem się doczekać, kiedy minie tych kilka dni w szkole i znów będę mógł spędzić czas na rybach.

W DZIECIĘCYCH OCZACH

Kiedy jeszcze pomykasz do szkoły, mam tu na myśli podstawówkę, czas jakoś wolniej płynie, a każdy dzień w szkole trwa wieczność. Kiedy zbliżał się piątek i po kilku lekcjach rozbrzmiewał ostatni dzwonek, musielibyście widzieć moje zadowolenie i uśmiech na twarzy, gdyż już wiedziałem, że do kolejnego wędkowania zostało ostatnie naście godzin.

Ciąg dalszy artykułu autorstwa Roberta Majchrowicza na stronie 10 WŚ 07/2022.

Zachęcamy również do prenumeraty Wędkarskiego Świata – szczegóły tutaj.

Obserwuj nas

ZOBACZ TAKŻE

PODOBNE POSTY

ZOBACZ TAKŻE

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Miesięcznik Wędkarski Świat – Oprócz nowoczesnego wędkarstwa, na łamach “WŚ” propagujemy zdrowy styl życia, ciekawe formy rekreacji, turystykę krajową i zagraniczną.