Surfcasting to ulubiona dyscyplina sportowa Andrzeja Dechnika, który w Rankingu Władek TEAM 2016 uplasował się na pierwszym miejscu. Mój rozmówca w minionym roku często stawał na podium, co również skutkowało uzyskaniem tytułu Czempiona roku 2016 Klubowej Ligi Surfcastingu. Pozwoliłem sobie zadać Andrzejowi kilka pytań, które, mam nadzieję, ubogacą naszą wiedzę na temat tej wspaniałej dyscypliny sportowej.
– Andrzeju, z tego, co wiem, mieszkasz w Pucku, ale najczęściej spotkać można Cię na plaży we Władysławowie i Rozewiu.
– Tak, to prawda. Ten rejon najczęściej odwiedzam, gdyż mieszkam w Pucku, ale pracuję we Władysławowie. Mam też działkę w Rozewiu. Można więc powiedzieć, że łowię blisko miejsc związanych z moim codziennym życiem.
– Jakie ryby można złowić w tych miejscach i w jakim okresie?
-Wiosną we Władysławowie łowię trocie i flądry, a w maju zaczyna się połów belon. Latem na Rozewiu nastawiam się na węgorze, leszcze, okonie, płocie i jazie. To kamieniste łowisko, do którego dostępu broni stromy klif, na który może wejść tylko sprawny fizycznie człowiek, jest dobre ze względu na mniejszą liczbę wczasowiczów w tym okresie. Jesień to przede wszystkim flądry i dorsze od Karwi aż do Chałup, w zależności od prądów, temperatury i pogody. Natomiast zimą podchodzą zazwyczaj flądry i dorsze, a czasem nawet trocie.
– Punktowałeś głównie, łowiąc flądry. Czy to Twoja ulubiona ryba?
– W morzu najwięcej jest właśnie fląder, dlatego pewnie tak często meldowały się u mnie na zestawach. Przyznam jednak, że najbardziej lubię łowić belony i leszcze. To, moim zdaniem, znacznie ciekawsze ryby, gdyż branie flądry często jest niezauważalne, za to tych dwóch innych ryb jest widowiskowe. Uwielbiam ten moment, w którym wędzisko szaleje, a ja staram się delikatnie, lecz stanowczo i szybko, wyholować rybę na brzeg. (…)”
Zapraszam Was na wywiad jaki Michał Ceszke przeprowadził z Andrzejem Dechnikiem, znajdziecie go na stronie 72 WŚ 3/2017.
