Archiwum dnia: 14 lutego 2020

okonie-na-przedwiosniu

Łowienie wczesnowiosennych okoni jest wyzwaniem. Ryby są anemiczne, żerują nieregularnie, a samo branie bywa niemal niewyczuwalne. Jest jednak kilka metod, którymi jesteśmy w stanie skusić ryby do ataku. Okres bezpośrednio po zejściu pokrywy lodowej wymaga zaznajomienia się z aktualnymi miejscami bytowania okoni. W zależności od typu i wielkości zbiornika będą się one różnić z powodu różnic w tempie nagrzewania się wody. Przełom marca i kwietnia to okres tarła okoni. Z reguły odbywa się ono w wodzie o temperaturze około 8–10 stopni Celsjusza. Wciąż jeszcze możemy znaleźć okonie na zimowych stanowiskach – w zależności od typu zbiornika: głęboko położonych górkach, rynnach czy blatach. Część ryb wraz z wczesnowiosennym nagrzewaniem się stref przybrzeżnych udaje się w kierunku tarlisk, które zlokalizowane są w miejscach oferujących najwyższą średnią temperaturę wody i schronienie dla potomstwa. Takie miejsca to oczywiście płytkie podwodne wzniesienia i blaty, a najczęściej rozległe płycizny otoczone zalanymi trawami, krzakami, szuwarami czy trzcinowiska.…

Dowiedz się więcej

leszcze-z-noteci

W marcu dni są już dość długie, co jest sygnałem dla leszczy, aby powoli myśleć o opuszczeniu spokojnych zimowisk i rozpoczęciu wędrówek w kierunku ulubionych żerowisk. Z początku są to krótkie, kilkugodzinne wyprawy, na niewielką odległość, z szybkim powrotem na spokojne zimowe miejscówki. Z czasem wyprawy stają się coraz dłuższe, aż do całkowitego opuszczenia zimowisk. W rzekach proces ten zachodzi nieco szybciej niż w jeziorach, a w małych rzekach szybciej niż w dużych. Takie zachowania ryb można zaobserwować na przykład w Noteci. Niektóre jej odcinki, uznane za zimowiska, są zamknięte na okres zimy, a odcinki do nich przylegające są najbardziej oblegane przez wędkarzy właśnie w pierwszej połowie marca. Łowiąc w tych miejscach, mamy brania przez kilkanaście, do kilkudziesięciu minut. Później jest kilka godzin przerwy, aż do napłynięcia następnej fali ryb. Całkiem inaczej niż latem, kiedy leszcze stoją w zanęcie nawet kilka godzin. Wiosenna zmiana zachowania ryb dotyczy nie tylko migracji,…

Dowiedz się więcej

marcowa-zaba

Siedząc kiedyś nad ulubioną pstrągową rzeczką, dostrzegłem zmierzającą w kierunku wody żabę trawną. Dla mnie był to sygnał, żeby wygrzebać z pudełka coś, co będzie jak najwierniej w kształcie oraz barwie przypominało obudzonego z zimowego letargu płaza. Żaba, a właściwie wszelkie jej imitacje, od wielu lat jest mocno osadzona w kanonach pstrągowego spinningu. Nic w tym dziwnego. Dla pstrągów potokowych tak wartościowy i stosunkowo łatwy do schwytania pokarm to nie lada gratka. W rzekach, gdzie populacja żab jest liczna, po uboższej w pokarm zimie jest to dla nich swoisty szwedzki stół, z którego intensywnie korzystają. Choć tekst ten jest o połowach marcowych, imitacja żaby może być niezwykle skuteczna już w styczniu. Zdarzało mi się również łowić na nie piękne potokowce w kwietniu, a nawet w maju, bo choć masowo pojawiają się w rzekach na przedwiośniu, to przecież są aktywne do późnej jesieni, stanowiąc uzupełnienie pstrągowej diety. DLA KAŻDEGO COŚ DOBREGO…

Dowiedz się więcej

3/3