Storm Adventure – wędka na każdą kieszeń
Łowię ryby drapieżne przy użyciu sztucznych przynęt już od prawie 20 lat. Z początku używałem normalne kołowrotki spinningowe, aby po około 10 latach przesiąść się na łowienie tak zwaną metodą castingową, czyli przy użyciu multiplikatorów. Metoda ta tak bardzo mi się spodobała, że sprzedałem w całości sprzęt spinningowy i oddałem się w pełni castingmanii. Mogłoby się wydawać, że spinning i casting różnią się tylko metodą nawijania linki na szpulę, a te same wędki można używać uniwersalnie w jednej i drugiej metodzie. Nie jest to do końca prawda. Przy łowieniu spinningiem wybór wędziska uwarunkowany jest dwoma podstawowymi wymogami. Po pierwsze, akcja kija powinna nadać przynęcie odpowiednią pracę w wodzie, po drugie moc i długość kija powinna być dostosowana do gatunku i wielkości ryb jakie łowimy. W castingu te dwa czynniki oczywiście też mają znaczenie, ale dochodzi również trzeci element. Czym on jest? Otóż w spinningu linka przy wyrzucie zsuwa się swobodnie…