Szczupaki w maju – Jak złowić „metrówkę”?
Maj to swoisty wędkarski lotek, w którym kumulacja sześciu trafnie dobranych czynników jest gwarantem końcowego sukcesu. Czy jednak zawsze? Jak typować tę szóstkę? Czy jest ona w zasięgu możliwości wszystkich graczy? A może pozostaje tylko niespełnionym marzeniem większości z nas. Spróbujmy więc teraz trafnie wytypować ową szczęśliwą kombinację. Cel: szczupaki w maju. Poniżej przedstawiamy kilka składowych, które przybliżą nas do sukcesu. Po pierwsze: miejsce Bez jego odpowiedniego doboru darujmy sobie podejmowanie jakichkolwiek prób. Choć medalowe drapieżniki padają w różnych akwenach, jednak pomińmy płytkie linowo-szczupakowe jeziorka, glinianki, stawy i rzeki. Łowione tam metrowce to ryby przypadkowe ze względu na dużą presję wędkarską i łatwość prowadzenia „racjonalnej” gospodarki rybackiej – z wszelkiego rodzaju magicznie brzmiącymi odłowami kontrolnymi, selekcyjnymi czy sanitarnymi. Nas będą interesować zbiorniki zaporowe i jeziora z licznymi płytkimi górkami, zatokami i podwodnymi łąkami sąsiadującymi z gwałtownymi spadkami. To bankowe miejsca o tej porze roku. Duże ryby zaraz po tarle zostają…
Nie złowiłeś rybki? Nie wracaj do domu z pustymi rękami.
Na rybach bywa różnie. Raz biorą jak szalone, innym razem nie pomagają żadne “sztuczki”. Masz super sprzęt, odpowiednie przynęty, warunki pogodowe idealne… No wszystko Ci sprzyja, a te uparte ryby zamiast okazać choć odrobinę zainteresowania, ostentacyjnie pluskają płetwami i dają nura w głębiny. I co tu robić? Wracać do domu z tarczą czy na tarczy? Nie musisz wracać do domu z niczym. Jeśli wodna fauna nie chce współpracować, przekieruj swoją uwagę na otaczającą Cię florę. Wokół pełne spektrum interesujących roślin. Z tych bardziej znanych wymienić można pałkę szerokolistną, mozgę trzcinowatą czy niecierpka gruczołowatego. Oprócz ich niezaprzeczalnych walorów wizualnych, kryją one w sobie inne zalety. Można je z powodzeniem wykorzystać w kuchni, a dodatkowo mają też właściwości lecznicze. Nie wszystkie możemy zbierać. Niektóre z nich, jak choćby kotewka orzech wodny, objęte są ochroną. Tatarak stosowali już starożytni Tybetańczycy Tatarak zwyczajny rośnie w jeziorach, stawach, na płyciznach rzek oraz w strefie bagiennej.…
Sposób na wiosenne, grube płocie? Najlepsza przynęta na wyciągnięcie ręki.
Nazywa się je różnie, w zależności od regionu. Na Podlasiu to pakutki, a wśród wędkarzy z okolic Augustowa da się słyszeć, że to osipki. Szerzej znane jako kłódki. Niezależnie od tego jak je nazwiemy, stanowią doskonałą przynętę na każdą niemal rybę. Nie pogardzi nimi leszcz, płoć, karp czy okoń. Czy wiecie już o czym mowa? Wiosenne wędkowanie czas zacząć! Wiosna to wyjątkowy czas. Nie tylko dla wędkarzy, ale przede wszystkim dla otaczającej nas przyrody. Zimowe szarości ustępują przebijającym się coraz odważniej zieleniom, a słońce skutecznie ogrzewa wodę, pobudzając do życia wszelkie organizmy, w tym oczywiście ryby, które wygłodniałe po zimie intensywnie poszukują pożywienia. Wiosna, to również najlepszy czas dla wędkarzy i najlepsza pora roku aby sięgnąć po naturalne i nieco niesłusznie zapomniane już przynęty. Przynęta, która mieszka w domku Chruściki, a właściwie larwy tych owadów, to stosunkowo łatwo dostępna przynęta na wiosenne wędkowanie. Na świecie występuje około 140000 gatunków, w…