W dzisiejszych czasach, regularne łowienie dużych ryb na muchę w Polsce jest bardzo trudne. Wody PZW nie należą do najlepiej zarządzanych i złowienie dużego pstrąga lub troci to już wielkie wydarzenie, które wymaga od wędkarza wielu tygodni a nawet miesięcy ogromnego zaangażowania i poświęcenia. Łowiska komercyjne z rybami łososiowatymi to cały czas raczkujący temat w naszym kraju. Łowienie w płytkich stawach hodowlanych z mętną, brunatną wodą jest mało muchowe.
My, muszkarze wychowani na górskich rzekach, chcielibyśmy czasami, czegoś na zasadzie odskoczni, mieć realną możliwość zmierzenia się z naprawdę dużymi rybami łososiowatymi. Regularne łowienie dużych ryb najlepiej weryfikuje wędkarskie umiejętności oraz sprzęt. Dostarcza wędkarskich emocji, których nie dadzą pstrągi i lipienie z polskich rzek. Położone na Kaszubach Piaseczno kryje w swoich czystych i głębokich wodach prawdziwe okazy ryb łososiowatych. Oprócz monstrualnych pstrągów tęczowych, możecie tutaj złowić pięknie ubarwione palie oraz różne formy troci jeziorowej.
Polskie steelheady
Z Mariuszem dokonaliśmy własnego podziału pstrągów tęczowych z Piaseczna. Podzieliliśmy je na zarybieniowe, czyli te, które zostały w tym roku wpuszczone do jeziora oraz na dzikie, czyli ryby zasiedziałe z poprzednich lat. Dzikusy dostarczały zdecydowanie największych emocji podczas holu i stały się dla nas najbardziej pożądanym trofeum. Zasiedziałe tęczaki różniły się od tych wpuszczanych nie tylko smukłą, atletyczną sylwetką i wysrebrzonym ubarwieniem, ale również sposobem żerowania.
Ciąg dalszy artykułu autorstwa Macieja Gałgańskiego na stronie 62 WŚ 01/2020.
Zachęcamy również do prenumeraty Wędkarskiego Świata – szczegóły tutaj.
Zobacz też:
- Tajemnice zawodniczej metody żyłkowej
- Wędkarstwo muchowe – artykuły WŚ
- Pierwsze kroki z muchówką na nizinach
- Muchowy boleń
- Kalendarz brań ryb