Jesiotry – na dobre i na złe – wpisały się w krajobraz polskich łowisk. Stały się popularną
choć nie zawsze lubianą rybą „dyżurną”.
Na początek wyjaśnienie, bo wciąż niektórzy mylą różne gatunki. Nasz rodzimy jesiotr bałtycki wyginał ze szczętem w połowie lat 90. ub.w. W 1996 r. u wybrzeży Estonii złowiono ostatni znany okaz tego gatunku. Obecnie w naszych łowiskach sytuacja jest dwojakiego rodzaju: w wodach otwartych próbuje się zasiedlić jesiotra ostronosego (rodem z Kanady), najbliższego genetycznie jesiotrowi bałtyckiemu. Natomiast w stawach i innych zbiornikach zamkniętych z populacją kontrolowaną pływają sobie w najlepsze różne gatunki importowane ze wschodu oraz ich krzyżówki.
Ciąg dalszy artykułu autorstwa Marcina Wośka na stronie 20 WŚ 08/2021.
Zachęcamy również do prenumeraty Wędkarskiego Świata – szczegóły tutaj.