Dobre łowisko linów kojarzy mi się z bujną roślinnością w cieplejszym okresie. Obserwując ich zachowania w wodzie o dużej przezroczystości, dostrzegłem cykliczne przemieszczanie się utartymi szlakami (czy tunelami w roślinach), a zarazem spowolnienie ruchów w miejscach pozyskiwania pokarmu. Dzięki temu zrozumiałem, że oprócz dopasowania sprzętu, zanęt czy też przynęt czeka mnie istne polowanie z podchodami. Bez wątpienia lin to godny przeciwnik, zasługujący na miano ryby najbardziej poszukiwanej przez wędkarzy. W przypadku tych ryb łatwiej byłoby wymienić przynęty, których nie chcą pobierać niż te, które lubią. Ich menu obejmuje m.in. ochotki, larwy much oraz ich poczwarki. Do ulubionych smakołyków zaliczają także czerwone robaki, rosówki, a nie gardzą nawet ślimakami. W wędkarskich pudełkach stałymi elementami są wszelkiego rodzaju odpowiednio przygotowane ziarna: konopi, kukurydzy, grochu i pszenicy, a także pęczaku.
Ciąg dalszy artykułu autorstwa Waldemara Stachniaka na stronie 12 WŚ 04/2021.
Zachęcamy również do prenumeraty Wędkarskiego Świata – szczegóły tutaj.