Łagodna wiosenna aura sprawiła, że spragnieni kontaktu z naturą wędkarze tłumnie wyruszyli nad wodę. Niestety, wraz z wędkarzami nad wodą pojawili się również kłusownicy. Ci nie mają żadnych zasad i bez skrępowania dokonują zuchwałych kradzieży ryb, siejąc spustoszenie w naszych ulubionych łowiskach.
Łowił szczupaki w okresie ochronnym
Do obrzydliwego kłusowniczego procederu doszło 20 marca na jeziorze Bikcze, należącym do PZW Lublin. Kłusownik, używając sieci rybackiej typu wonton, odłowił nielegalnie 21 szczupaków. Przypominamy, że ryby w tym czasie odbywają tarło, a okres ochronny szczupaka kończy się 30 kwietnia. Jak już jednak wspominaliśmy we wstępie artykułu, kłusownicy to ludzie bez żadnych zasad, a jedynym skutecznym sposobem na walkę z nimi są wysokie kary.
Poniżej kilka zdjęć z miejsca zdarzenia, pochodzących z fanpage Facebook PZW Lublin (LINK DO WPISU NA FANPAGE):
Skuteczna współpraca służb
W tym całym nieszczęściu nadzieją jest praca i konsekwencja odpowiednich służb. W tym przypadku to współpraca Straży Ochrony Wód PZW Lublin i Społecznej Straży Rybackiej pozwoliła na urządzenie skutecznej zasadki. Kłusownika przyłapano na gorącym uczynku i niezwłocznie przekazano policji. W wyniku dalszego postępowania przeszukano miejsce zamieszkania kłusownika. Policjantom udało się znaleźć osiem więcierzy (prosta pułapka na ryby) i dwie sieci. Znaleziska potwierdzają jedynie tezę, że mężczyzna od dawna zajmuje się kłusowniczym procederem. Kłusownikowi grozi wysoka grzywna lub kara pozbawienia wolności nawet na 2 lata.
Technika w walce z kłusownictwem
Aby walka z plagą kłusowników była bardziej skuteczna, strażnicy coraz częściej sięgają po zaawansowany sprzęt. Doskonałym przykładem wykorzystania techniki w przeciwdziałaniu kłusownictwu jest sytuacja, która miała miejsce nad jeziorem Święte w okolicach Łasina (kujawsko-pomorskie). Patrol Straż Rybackiej namierzył kłusownika wykorzystując dron. Niczego niepodejrzewający mężczyzna został namierzony i nagrany podczas zwijania sieci. Zatrzymanie zaskoczonego 69-latka było już formalnością. Sprawca został przekazany w ręce policji, a ta w toku dalszego postępowania „tradycyjnie” przeszukała miejsce zamieszkania kłusownika. Funkcjonariusze znaleźli pokaźną kolekcję sprzętu do nielegalnego połowu ryb. Sprawa udokumentowana obszernym materiałem trafi do sądu, a amator cudzej własności może trafić na 2 lata do więzienia.
