Bolenie z wody stojącej
Zaczynając parę lat temu przygodę z wędkarskim kajakiem, w ogóle nie myślałem o łowieniu boleni. W planach były szczupaki, okonie oraz sandacze zamieszkujące niewielkie zbiorniki. Szybko się jednak okazało, że kajak z napędem nożnym świetnie radzi sobie także na dużych wodach. Można nim pokonywać dość szybko spore odległości, a podczas płynięcia cały czas łowić. Zacząłem myśleć o większych zbiornikach, gdzie występują bolenie i ubiegłoroczne wakacje poświęciłem właśnie tym rybom. Łowienie boleni w stojącej wodzie wymaga sprawnego przemieszczania się po znacznym obszarze, a wędkarski kajak idealnie się do tego nadaje. Ponadto bolenie to płochliwe ryby, często żerujące tuż pod powierzchnią, a kajak jest na tyle mały, a przede wszystkim niski, że mogę w zasadzie niezauważony podpłynąć dość blisko żerujących rap. Nie oznacza to oczywiście, że łowienie boleni w stojącej wodzie z innych jednostek pływających, czy nawet z samego brzegu, mija się z celem. Łodzie, pontony czy belly boaty w większym lub…
Magia karpiowej nocy
Pewnie zdziwi Was to, co napiszę, ale dla mnie nocna zasiadka zaczyna się na kilka godzin przed zmrokiem. Tak, tak! Zamierzając łowić w nocy, nad wodą melduję się jak mogę najwcześniej, by mieć zanęcone łowisko najpóźniej do godziny 16.00, a lata doświadczeń pozwalają mi twierdzić, że jest to słuszna koncepcja. Nie ma dla mnie piękniejszych zasiadek niż te letnie, co najmniej dobowe, z nocą spędzaną pod rozgwieżdżonym niebem (o ile tylko pozwala na to aura). Kiedy mam przed sobą perspektywę kilkudziesięciu godzin łowienia moje wędkarskie tętno cudownie się wyrównuje i zaczyna bić zgodnie z rytmem otaczającej mnie natury. Nie muszę się spieszyć, nic udowadniać – to już wiele w moim zabieganym życiu. TAKTYKA WYBORU MIEJSCÓWKI Historie z karpiowymi braniami, które następowały w 10 min. po zarzuceniu lub wstawieniu zestawów zdarzały się również mi, jednak nigdy nie wiązałem ich z moją umiejętnością trafienia w miejsce przebywania i gusta ryb, a raczej…
Kwok i jego tajemnice
Nad polskie łowiska kwok dotarł wyjątkowo późno, bo dopiero w pierwszej dekadzie XXl w. Moje zaangażowanie w wędkarstwo i chęć stałego rozwoju spowodowały, że stałem się prekursorem połowu sumów z kwokiem w Polsce. Szersze wzmianki o kwoku pojawiły się w literaturze wędkarskiej dawno temu, lecz na kolejne dziesięciolecia ten temat przyjął formę ciekawostki. Dziś niemal każdy wędkarz widział już kiedyś dziwnie zakrzywiony przedmiot nazywany kwokiem. Trudno znaleźć odpowiedź na pytania, jak stary to przyrząd i kto go wynalazł. Faktem pozostaje, że kwok jest używany w krajach położnych nad Dunajem od pokoleń i stanowi stały element kultury rybackiej w tych rejonach. Prawdopodobnie kiedyś, przed laty jakiś znudzony rumuński, bułgarski lub węgierski rybak uderzał kawałkiem drewna w wodę i nagle na to drewienko rzucił się sum. W głowie rybaka zaświtała wówczas myśl, że sumy muszą reagować na dźwięki. Niezależnie jednak od tego, którzy rybacy go wynaleźli, trzeba przyznać, że przyrząd ten w…