Archiwum dnia: 18 stycznia 2020

pstrag-zima

Pstrąg potokowy jest rybą należącą do rodziny łososiowatych z rodzaju Salmo. Głównym ich siedliskiem są potoki górskie z szybkim prądem o dnie kamienistym i żwirowym, o wodzie czystej i chłodnej. Pstrągi potokowe są rybami osiadłymi i trzymają się miejsc, które są ich naturalnymi kryjówkami. Jak każda ryba, tak i pstrąg potokowy, jest rybą zmiennocieplną, więc jego procesy trawienne zależą od temperatury wody. Im wyższa, tym trawienie szybsze, ale każda ryba ma swoje optimum temperaturowe. Dla pstrąga potokowego jest to 18ºC i powyżej tej temperatury także staje się mało aktywny i słabo żeruje (większe zapotrzebowanie na tlen). Tak samo jest w zimniej wodzie, im temperatura niższa, tym metabolizm wolniejszy. Wtedy żerująca ryba potrzebuje więcej czasu na strawienie zjedzonego pokarmu, a co za tym idzie, staje się mniej aktywna, gdyż nie potrzebuje tyle pokarmu co w optymalnej temperaturze żerowania. Artykuł dostępny na stronie 69 WŚ 02/2020. Zachęcamy również do prenumeraty Wędkarskiego Świata…

Dowiedz się więcej

trocie-lososie-mucha

Od ponad 25 lat wędkuję w zasadzie tylko na muchę, z krótkimi epizodami w spinningu. To moja największa pasja w życiu. Pasja szczególna. Tyle samo frajdy daje mi łowienie, co kręcenie much. Tyle samo radości daje mi planowanie wyjazdów, co robienie zdjęć podczas wypraw. Wspomnienia pozwalają łatwiej znosić niepowodzenia i chwile przestoju, co motywuje do działania – It’s a mental game… powiedział mi kiedyś Scott Young – przewodnik w Britsh Columbii … łowienie łososi na muchę to zaiste uczta dla duszy. PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE Na początku przygody z trociami i łososiami nie miałem pojęcia, jak odmienne to gatunki i jak bardzo ich celowe łowienie jest różne. Po eksplozji trociowania w Polsce, we wszystkich gazetach (wtedy nie było Internetu) pojawiały się artykuły dotyczące łowienia w kraju, traktujące oba te gatunki wspólnie. Ewentualne różnice pojawiały się, kiedy pisano o Norwegii i łososiach – śp. Paruzel czy Jurkan. Zanim na szeroką skalę zaczęto…

Dowiedz się więcej

pstrągowy-klucz

Jest wczesny lutowy poranek. Od dłuższego czasu stoję skupiony poniżej głębszej jamy, otulonej z dwóch stron starymi olchami. Podaję wykonanego z szarego lisa niewielkiego jiga, który co jakiś czas muska delikatnie dno. Pół godziny wcześniej pstrąg dwa razy skubnął subtelnie przynętę, nie decydując się na zdecydowany atak. Zignorowałbym taki niemrawy przejaw aktywności, jednak nie tym razem. Wiem, że w tym dołku stoi piękna ryba. Takie ledwo wyczuwalne dotknięcia mogą często oszukać zwłaszcza niedoświadczonych miłośników pstrągowania a często kryją się za nimi konkretne potokowce. Chwila przerwy, kubek gorącej herbaty a w głowie szukanie pomysłu na marudera. Wygrzebuję z pudełka sporego twistera w brązowo – seledynowych odcieniach. Po cichutku ustawiam się kilkanaście metrów powyżej stanowiska ryby. Rzut spod kija i pod drugi brzeg wędruje lekko uzbrojona gumka, zamykam dłonią kabłąk i wachlarzem sprowadzam przynętę pod burtę po mojej stronie rzeki. Zdecydowany strzał i po serii szaleńczych kotłów pięknie cytrynowy, ponad półmetrowy samiec…

Dowiedz się więcej

3/3